Co spowodowało, że wybrałam zawód stomatologa?

Co spowodowało, że wybrałam zawód stomatologa?

Od dzieciństwa lubiłam zajęcia, które wymagały zdolności manualnych, a szczególnie wykonywania form przestrzennych jak rzeźba, szydełkowanie, robienie skomplikowanych wzorów na drutach, a potem projektowanie i szycie ubiorów. Lubiłam i dalej lubię wszystko co prowadzi do zwiększenia walorów estetycznych otaczającej nas rzeczywistości.
Pamiętam też, że w czwartej klasie szkoły podstawowej dostałam od Mamy książkę „Człowiek cudowna maszyna” – a ta publikacja skierowała moje zainteresowania na zgłębianie funkcjonowania organizmu człowieka i tak już zostało.

Moje zainteresowanie estetyką oraz modą i pracą wymagającą skupienia ukierunkowały mnie do wyboru zawodu lekarza stomatologa . Na studia dostałam się bez problemu, za pierwszym „podejściem” z dużym zapasem punktów. Jedyne co mnie martwiło przy wyborze zawodu, to obawa o to, że moja przyszła profesja kojarzy się z dyskomfortem ze strony pacjentów. Na szczęście nim skończyłam studia pojawiły się wspaniałe możliwości wykonywania znieczuleń do zabiegów. Pie0rwszym sprzętem jaki kupiłam jeszcze podczas studiów, do przyszłej mojej praktyki prywatnej, było urządzenie do znieczuleń – działające rewelacyjnie do dziś i dzięki temu, że kształtem przypomina długopis dobrze się kojarzące.
Podczas studiów szczególnie zainteresowała mnie ortodoncja, choć w tamtych czasach nie była to dziedzina popularna, gdyż dostępne było tylko leczenie tradycyjnymi aparatami wyjmowanymi, które u dzieci w określonych wadach zgryzu są wspaniałą i niezastąpioną metodą leczenia, ale u osób dorosłych raczej niewiele mogą zdziałać.
Gdy w 2005 roku zetknęłam się z nowoczesną ortodoncją, polubiłam ją jeszcze bardziej.

Ortodoncja to dziedzina stomatologii będąca moją największą pasją. Minęło właśnie 10 lat odkąd zgłębiam tajniki ortodoncji, stale biorąc udział w wielu kursach i szkoleniach, a dalej nie mija moje zauroczenie sztuką prostowania zębów oraz ukierunkowywania ich tak, by doprowadzić do prawidłowego zwarcia.
Ortodoncja to trudna dziedzina stomatologii, ale dla mnie najciekawsza, bo wymaga kreatywności oraz skrupulatnego planowania odległych wyników leczenia. Trzeba dokładnie przeanalizować dane i ustalić indywidualny plan leczenia dla każdego z pacjentów, co wymaga twórczego myślenia, a to właśnie jest w ortodoncji wspaniałe!
Przyznam, że lubię chwile, gdy widzę nowego pacjenta i planuję leczenie, bo pojawia się nowe wyzwanie. Bardzo lubię zakładać aparaty stałe, ale jeszcze bardziej lubię obserwować jak działają, gdy z wizyty na wizytę sytuacja się poprawia, a najbardziej oczywiście lubię je zdejmować, by zobaczyć piękny uśmiech i piękny zgryz pacjenta po leczeniu. Wiele satysfakcji sprawia mi też obserwacja efektów leczenia aparatami wyjmowanymi u pacjentów, którzy rzeczywiście systematycznie, według harmonogramu je noszą. Z sympatią zauważam, jak pozytywnie zmienia się sposób mówienia i uśmiechania pacjentów po leczeniu, bo ładny uśmiech staje się ich atutem i niejednokrotnie przyczyną zwiększenia pewności siebie.